O czym się nie mówi

Czasem odnoszę wrażenie, że sprawy, o których dyskutujemy lub możemy dyskutować, albo są już nieistotne, albo zawsze takie były. Istotne są te sprawy o których nie rozmawiamy lub o których rozmawiać nie chcemy. Albo te, o których zdaniem polityków rozmawiać nie powinniśmy. Szczególnie wybory są okresem silnych nakazów i zakazów: o czym rozmawiać, o czym nie rozmawiać. To właśnie dlatego wyborcy mogą czuć się rozczarowani po oddaniu głosów i twierdzić – trawestując nieco klasyka – że nie otake wybory im chodziło.